Jest chyba najbardziej rozpoznawaną twarzą bocheńskiego sportu. Jego działalność została doceniona w Bochni, ale także daleko poza jej granicami. Od kilku tygodni jest dyrektorem Biegu Charytatywnego o Pierścień św. Kingi, a ostatnio został wybrany do prestiżowej grupy ASICS Frontrunner Polska. Aplikowało do tego 35 tys. osób, wybrano tylko 10 – Marcin jest jedną z nich!
Marcin od A do Z
A jak AKTYWNOŚĆ – sport w jego życiu jest od zawsze: biegał, grał w siatkówkę, koszykówkę i uprawiał kolarstwo górskie. Na swoim koncie ma udział w ponad stu wyścigach MTB. I to chyba jeszcze nie koniec.
B jak BRZESKO, ale też BOCHNIA – w pierwszym mieście się urodził i wychował, spędził tam też większość swojego dotychczasowego życia. Teraz mieszka w Bochni. Tu również udziela się jako „pseudotrener”
C jak CZAS – a tego w życiu Marcina zawsze jest za mało. Dzieli go na rodzinę, pracę i treningi. Z lekkim przechyłem w kierunku bliskich.
D jak DOM – bardzo ważny w jego życiu. Dom w Bochni to: śliczna żona Joasia i 7-letni syn Ignaś.
E jak ENERGIA – tej Marcinowi na pewno nie brakuje. Potwierdzi to każda osoba, z którą się kiedykolwiek spotkał. Energię daje mu rodzina, ale też grupa z którą trenuje. To fantastyczni ludzie!
F jak FORMA – pracuje nad nią codziennie „bo forma musi być”. Biega, jeździ na rowerze lub pływa. Trudno w to uwierzyć, ale nie ma takiego dnia, że sobie odpuszcza.
G jak GRUPA – Creative Bochnia Biega Team. Na pierwszym spotkaniu, które zorganizował cztery lata temu zjawiło się 12 osób. Dziś na treningi we wtorki, środy i czwartki przychodzi około 100 osób.
H jak HISTORIA – może być ta o pierwszym poważnym biegu Marcina. To było 6 lat temu, właśnie wtedy znalazł na FB post swojego znajomego, który pisał o swoich przygotowaniach do półmaratonu. Podpowiedział Marcinowi, że aby wystartować potrzeba pół roku przygotowań. Jemu jednak wystarczyły trzy tygodnie. W tym czasie zaliczył dwa treningi, trzeci był …półmaratonem. Ukończył go bez problemu.
I jak IGNAŚ – syn, ogromne szczęście i miłość. Chłopiec podobnie jak tata lubi sport. Na swym koncie ma już zaliczy IRONKIDS w Austrii.
J jak JOANNA – żona, która pomaga, dopinguje, jest nieocenionym wsparciem. Zawsze.
K jak KOLEKCJA – medali, ma ich już około 60. Wszystkie pięknie wyeksponowane zdobią jedną ze ścian w mieszkaniu Marcina.
L jak LEKCJE – w myśl zasady, że człowiek uczy się całe życie Marcin bierze lekcje pływania, choć pływa dobrze. Podczas tych lekcji doskonali technikę. Sam też jest nauczycielem na stadionie podczas treningów. Podobno jest bardzo wymagający.
Ł jak ŁĄCZY – ludzi. Na organizowanych przez niego treningach są starsi i młodsi. Kobiety i mężczyźni. Ludzie o różnych zawodach, pasjach, przyzwyczajeniach.
M jak MAMA – Bardzo ważna osoba. To Ona go ukształtowała. Dzięki niej – podkreśla z dumą – „jestem taki, jaki jestem i znajduję się w tym miejscu”.
N jak NOC – zawsze za krótka. Marcin śpi 7 godzin, to jednak za mało. Wstaje wcześnie rano i biegnie na trening. Bywa, że gdy wraca, rodzina jeszcze śpi.
O jak OTWARTY – taki właśnie jest Marcin. Otwarty na nowe pomysły, wyzwania, znajomości. Szybko skraca dystans. Nie można go nie lubić.
P jak PRZYJACIELE – są z nim od czasów szkolnych, przetrwali już niejedno. I jeszcze sporo przed nimi.
R jak ROWER – pierwszy dostał od rodziców. Do tej pory miał już kilkadziesiąt jednośladów. W tej chwili jest właścicielem czterech rowerów, różnych, dostosowanych do treningów.
S jak SŁODYCZE – oj, to wielka słabość Marcina. Pochłania ogromne ilości słodyczy, zdecydowanie najbardziej lubi czekoladę!
Ś jak ŚNIADANIE – bez niego nie wychodzi z domu. Odżywia się raczej zdrowo (nie licząc słodyczy), ale czasami zdarzy mu się zjeść także jajecznicę na tłustym boczku.
T jak TATA – to On zaraził Marcina zamiłowaniem do sportu. Był i wspierał. Jest z nim nadal, choć od 17 lat wspiera go „z góry”.
U jak UWAGA – ostatnio mocno skupiona na Marcinie. To miłe, gdy zaczepiają go ludzie i gratulują ostatnich sukcesów.
W jak WALKA – bywa, że musi ją stoczyć, ze samym sobą, gdy za oknem pada deszcz, a tu trzeba wstać na trening. To także walka o ukończenie maratonu. Do tej pory Marcin zaliczył ich 10, na swoim koncie ma także 2 IRONMAN-y i 11 ½ IRONMAN-ów. W tym roku wystartuje w dwóch IRONMAN-ach we Frankfurcie i Polsce oraz dwóch ½ – w Austrii i Szwajcarii.
Z jak ZEGAREK – hobby Marcina. W swojej kolekcji ma 20 zegarków, różnych: sportowych i klasycznych. Najcenniejszy ten po tacie. Odrestaurowany leży w szkatułce.
A tak sam się zaprezentował na profilu Asics
Marcin – od 10 mąż, od 7 tata, a od 4 lat pseudoTrener Bocheńskiej grupy „Creative Bochnia Biega Team” – jeśli konie kraść, góry przenosić, pomagać innym – to tylko z Nimi. Biegam od 5 lat. Najlepiej czuję się na dystansach długich – maratony półmaratony, ironman’y i popularnie zwane połówki ironman’a. Na co dzień zajmuje się prowadzeniem firmy handlowej.
Paul
26 grudnia 2020 godzina 11:42
Szacunek i trochę relaksu przy stole w Święta. Zdrowia i pomyślności w kolejnych latach.