Od ośmiu lat spotykają się regularnie raz w tygodniu, jeżeli sytuacja tego wymaga nawet częściej. Jest ich 12, ale tylko 3 mężczyzn. Lubią to co robią, a pozytywnej energii, zaangażowania i pasji można tylko pozazdrościć. Mowa o Kole Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich w Gawłowie. Mają swój hymn i jak sami mówią, a właściwie śpiewają „Choćby grzmiało, gradem biło koło będzie się kręciło.”
Przed Wielkanocą mieli pełne ręce roboty. Króliczki z siana, pisanki, ozdoby świąteczne, stroiki. Ich prace cieszą się dużym zainteresowaniem nie tylko wśród mieszkańców Gawłowa dlatego sezon wielkanocny zaczynają już w styczniu. Członkowie koła przyznają, że tajemnicą ich sukcesu jest praca zespołowa.
Uzupełniamy się. Grażyna, nasza plastyczka to główna pomysłodawczyni. To dzięki niej powstają takie cuda – wyjaśnia Mariola Rataj, inicjatorka powstania Koła Gospodyń i Gospodarzy Wiejskich w Gawłowie.
Kiedy jest pomysł następuje podział zadań. Każdy wykonuje daną rzecz. Jedna osoba płatki, druga pręciki, kolejna listki, inne wiążą i zwijają. Mężczyźni robią wianki, tną podkładki z drewna. Podczas wspólnych prac dużo śpiewają, żartują, rozmawiają, planują wspólne wycieczki. Na razie podróżują tylko po krają, ale nie wykluczają dalszych eskapad. Szczawnica, Krynica, gorące źródła w Bukowinie Tatrzańskiej, Łeba, Jastrzębia Góra, Sandomierz to tylko kilka z wielu miejsce, które udało im się zwiedzić. Pytani o najbliższe podróżnicze plany mówią, że chcą zobaczyć sztukę „Kogut w rosole” wystawianą w jednym z krakowskich teatrów. By móc realizować swoje podróżnicze (i nie tylko) marzenia założyli kasę oszczędności. Daniela Struzik pełni funkcję skarbnika.
– Wiadomo, że od razu ciężko zebrać pieniądze dlatego robimy to stopniowo. Z reguły wpłacamy drobne kwoty, z których robi się większa suma. Dzięki tej metodzie możemy wspólne podróżować – mówią członkowie Koła. – Wiadomo w grupie zawsze weselej – dodają.
Wraz w końcem świąt nie kończy się praca w Kole Gospodyń i Gospodarzy. Zawsze mają ręce pełne roboty. W najbliższych planach zbiór mniszka na syrop, potem robienie przetworów, smalcu, pączków, faworków, chrustu, stroików na Boże Narodzenie. Organizują dzień kobiet, wspólne kolędowanie, dzień seniora, dyskoteki. Kilka lat temu przygotowali jasełka, których celem było zebranie datków na rehabilitację chorego chłopca.
Jak tylko mamy okazję staramy się pomagać. Bierzemy również udział w wielu konkursach gdzie reprezentujemy nie tylko Gawłów, ale i całą gminę. Z wielu z nich wracamy z pierwszą nagrodą – mówią dumnie członkowie Koła.
Koło Gospodyń i Gospodarzy z Gawłowa można spotkać na konkurach w wielu miejscach, między innymi w Kościelisku, Zakopanem, a także na gminnych imprezach, na które przygotowują regionalne przysmaki. Mają wiele sukcesów na swoim koncie i zgodnie przyznają, że na każdy z nich pracują wszyscy. Wśród nich nie ma rywalizacji, a jedynie współpraca. Starają się cały czas rozwijać. Uzupełniają w potrzebne rzeczy nie tylko swoją salę, która wcześniej była garażem dla samochodu straży, ale i swój wygląd jako grupy.
– Z funduszu sołeckiego udało im się pozyskać stylizowane stroje. Teraz zbieramy na serdaczki i buty a`la kierpce – mówi pani Urszula Cholewa.
Lidia
22 kwietnia 2019 godzina 06:37
Prawda,KGW Gawłów zawsze starało się być aktywnym kołem i udawało się z powodzeniem. Gratulacje.
mąż
23 kwietnia 2019 godzina 07:13
Pamiętamy jak ten nowy wójt w lakierkach i spinkach poniewierał nasze panie z koła gospodyń wiejskich !!!!!!
Kazał odebrać im klucze od lokalu który wyremontował dla nich stary wójt. Nie przejmował się nawet tym że panie z koła i ich mężowie poświęciły wiele czasu i pracy w wyposażenie siedziby KGW.
Mieszkaniec
23 kwietnia 2019 godzina 10:56
Pamiętam te jasełka z przed lat, piękna inicjatywa i cała sala ludzi. Potrzeba takich inicjatyw.
Trzeba by to powtórzyć.
wyborca
25 kwietnia 2019 godzina 12:00
trzeba doprowadzic do referendum i pogonic szkodnika w lakierkach to dopiero sie bedzie krencilo