Rozmowa z Józefą Szczurek-Żelazko posłem na Sejm RP, Sekretarzem Stanu w Ministerstwie Zdrowia
Trzy biura poselskie na terenie dwóch powiatów to sporo…
Uruchomienie biur w trzech miejscowościach: Brzesku, Bochni i Czchowie wynika z potrzeby kontaktu z mieszkańcami z tego terenu. Zależy mi, by być blisko ludzi, znać ich problemy i pomagać, jeśli to jest tylko w zakresie moich możliwości. Często spotykam się z mieszkańcami, jeśli ja nie mogę osobiście, zawsze w biurach są do dyspozycji moi pracownicy lub asystenci, którzy na bieżąco przekazują mi sprawy, z którymi zgłaszają się mieszkańcy.
Z jakimi problemami trafiają do Pani mieszkańcy tych powiatów?
Spektrum tematów jest bardzo szerokie. Gdy uruchomiłam biura najwięcej osób, które mnie odwiedzało, skarżyło się na brak pracy. W tej chwili takich przypadków nie ma prawie w ogóle. To znaczy, że jest coraz lepiej, jeśli chodzi o znalezienie zatrudnienia. To efekt działań rządu, poprawy sytuacji w sektorze przedsiębiorstw, programów, które są wprowadzane, w końcu także udogodnień dla przedsiębiorców zakładających firmy. Cieszy mnie to.
Jeśli osoby odwiedzające nie skarżą się na brak pracy, to z czym teraz przychodzą?
Wielu z nich przychodzi ze swoimi pomysłami dotyczącymi społeczności lokalnej, ale również dotyczącymi prac rządu, realizowanych programów społecznych itd. Zwracają uwagę na sprawy, którymi powinniśmy się aktywniej zająć np. sytuacją seniorów szczególnie w małych miejscowościach. Rozmawiam o tym z włodarzami gmin, jak ich wesprzeć w tych działaniach.
A jakieś problemy?
Bardzo dużo jest osób, które nie mogą poradzić sobie z przebrnięciem przez różnego rodzaju procedury administracyjne w urzędach. Dotyczy to jednostek samorządu, ich jednostek organizacyjnych itp. Zdarzają się przepisy, z którymi nie są sobie w stanie poradzić, a nie zawsze uzyskują pomoc w tych instytucjach. Pojawia się bariera nie do przejścia. I wtedy mieszkańcy szukają ratunku także w biurach poselskich. Pojawiają się sprawy związane z opieką nad dziećmi, szczególnie w rodzinach gdzie jedno lub obydwoje z rodziców pracują za granicą. Zawsze do takich spraw podchodzimy z dużym zaangażowaniem. Pracownicy moich biur pomagają pokonać przeszkody. Razem udaje się nam z nimi uporać. I powiem z satysfakcją, że wiele spraw „nierozwiązywalnych” załatwiamy.
Sporo jest pewnie też interwencji…
Jest dużo, to prawda. Do tej pory zajmowałam się między innymi pomocą w sprawach związanych z drogami dojazdowymi, były też interwencje dotyczące nieruchomości, które zagrażały bezpieczeństwu. Sporo spraw dotyczyło zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Przez cały czas pomagam jednostkom organizacyjnym, instytucjom i organizacjom w rozwoju ich działalności, wspieram liczne inicjatywy, z którymi zgłaszają się do biura przedstawiciele lokalnych władz. Dzięki temu udało się zrealizować wiele inwestycji m in. budowy hal sportowych, rewaloryzacji zabytków, remontów i modernizacji wielu instytucji publicznych i in.
Podejrzewam, że temat służby zdrowia z racji tego, czym się Pani zajmuje, także pojawia się podczas spotkań w biurze poselskim…
Spraw służby zdrowia jest dużo i są one mi bardzo bliskie. Nie tylko dlatego, że pracuję w Ministerstwie Zdrowia, ale także przez to, że przez wiele lat byłam związana z brzeskim szpitalem powiatowym. Wspieram tę placówkę, podobnie zresztą, jak inne tego typu zakłady. Pomagam przebrnąć przez różne procedury i podpowiadam, gdzie można ubiegać się o fundusze na rozwój. Jest wiele ciekawych programów dla szpitali. Cieszy mnie, że ta jednostka tak dobrze sobie nadal radzi. Każde z moich biur wiele razy podejmowało liczne interwencje, działania mające na celu wsparcie medycznych grup zawodowych: pielęgniarek, terapeutów uzależnień, lekarzy rezydentów. Jeśli była taka potrzeba, organizowaliśmy też spotkania w ministerstwach.
Dzięki pani młodzi ludzie mają też możliwość zwiedzenia Sejmu i Senatu…
Takie wyprawy stały się już tradycją. Zapraszam do Warszawy grupy z powiatu brzeskiego i bocheńskiego, pokazuję, jak wygląda Sejm, mam okazję opowiedzieć jak wygląda praca parlamentarzysty. Wielu młodych ludzi z dużym zainteresowaniem przyglądało się obradom Sejmu. Mam nadzieje, że są wśród nich tacy, którzy w przyszłości zasiądą w ławach sejmowych. To bardzo sympatyczne spotkania, dodam jeszcze, że nie tylko dla ludzi młodych. Na moje zaproszenie w Warszawie gościli także seniorzy.
Mocno angażuje się Pani także w pomoc osobom niepełnosprawnym…
Zawsze, jeśli mogę, to pomagam. Blisko współpracuję z Małopolskim Związkiem Osób Niepełnosprawnych w Bochni. Również często spotykam się z uczestnikami Warsztatów Terapii Zajęciowej i Środowiskowego Domu Samopomocy z Powiatu Brzeskiego. Jeśli pojawia się jakiś problem, angażuję się i wspieram. Byłam też organizatorką wielu spotkań z przedstawicielami lokalnych władz, organizacji pozarządowych i dyrekcji Małopolskiego Oddziału PFRON w Krakowie. Zawsze aktywnie uczestniczę też w aukcjach prac osób niepełnosprawnych.
Aukcji i oficjalnych uroczystości z Pani udziałem też chyba jest niemało?
Tylko w tej kadencji wzięłam udział w setkach różnego rodzaju wydarzeń, obchodów i lokalnych uroczystości, odbyłam kilkaset spotkań z mieszkańcami powiatu brzeskiego i bocheńskiego. Bardzo lubię te spotkania i zawsze, gdy tylko obowiązki zawodowe mi na to pozwalają, biorę w nich udział.