Głęboko wychłodzony mężczyzna przeżył tylko dzięki szybkiej reakcji policjantów na zgłoszenie przechodnia i udzielonej mu pomocy medycznej. Miał zaledwie 32 ˚C. Był o krok od hipotermii.
W środę, 9 grudnia br. tuż po godzinie 13, bocheńscy policjanci otrzymali polecenie od oficera dyżurnego, by niezwłocznie udać się w rejon ulicy Strzeleckiej, gdzie ma leżeć nieprzytomny mężczyzna.
Policjanci na miejscu potwierdzili zgłoszenie, a kiedy podeszli do leżącego mężczyzny okazało się, że ten jest skrajnie wyczerpany, wychłodzony i traci przytomność.
Funkcjonariusze widząc zasinienia na twarzy 55-latka, nie wiedząc, czy posiada poważniejsze obrażenia, ułożyli go w pozycji bezpiecznej i natychmiast okryli kocem termicznym, a za pośrednictwem oficera dyżurnego na miejsce wezwali pogotowie.
Policjanci do czasu przyjazdu karetki starali się rozmawiać z mężczyzną, by ten całkowicie nie utracił przytomności. Przybyły na miejsce zespół ratownictwa medycznego zbadał mężczyznę, stwierdzając, że ten nie posiada poważnych obrażeń ciała ale temperatura jego ciała wynosiła zaledwie 32 stopnie Celsjusza, co wskazywało na stan bliski hipotermii.
Mężczyzna trafił na oddział szpitalny, gdzie udzielono mu dalszej pomocy medycznej. Tylko dzięki wzorowej postawie przechodnia, szybkiej reakcji i wyszkoleniu policjantów, oraz fachowej pomocy medycznej 55-latek uniknął głębokiego wychłodzenia, które realnie zagrażało jego zdrowiu i życiu.
Policja apeluje do mieszkańców, aby zwrócili uwagę na mieszkających w sąsiedztwie samotnych seniorów. Być może potrzebują oni wsparcia i pomocy. Czasem wystarczy powiadomić najbliższy ośrodek pomocy społecznej lub policję.
Natomiast jeżeli ktoś w danej chwili potrzebuje pomocy, reagujmy niezwłocznie dzwoniąc na numer 112.
Nie bądźmy obojętni i reagujmy na osoby bezdomne, przebywające w miejscach, w których mogą ulec zamarznięciu (dworce, klatki schodowe, kanały, opuszczone budynki mieszkalne, ogródki działkowe itp.), a także na osoby leżące na ziemi, ławkach lub przystankach.
Anonim
11 grudnia 2020 godzina 07:10
A co za półmózg robi zdjęcia podczas interwencji?
Edi
11 grudnia 2020 godzina 09:16
Może to jest z archiwum policyjnego.
Anonim
11 grudnia 2020 godzina 15:13
A gdzie ci ludzie co pracowali przy przekładaniu kostki brukowej tuż obok pomnika. Ja akurat szłam szybko z dzieckiem w wózku i widziałam tego pana.Byłam pewna, że to jeden z pracowników którzy tam pracowali. Trzeba jednak być bardziej wrażliwym. Sama czuje się winna.