W sprawie brak jest danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia tego czynu – orzekli śledczy z Prokuratury Rejonowej w Bochni i zdecydowali o odmowie wszczęcia dochodzenia w sprawie rzekomego zaginięcia 70 tys. zł z parafii w Łapanowie. Postępowanie wyjaśniające było odpowiedzią na anonimowy list.
Jesienią ub. roku jego autor poinformował, prokuraturę, że były proboszcz odchodzący do innej parafii, miał zostawić w kasie ponad 70 tys. zł. Pieniądze miały być odłożone na „wkład własny” w renowację polichromii w kościele św. Bartłomieja w Łapanowie. Na to zadanie parafia otrzymała bowiem ponad 160 tys. zł dotacji. Poprzedni proboszcz przekazał radzie parafialnej dokładną informację o finansach, także tych, na renowację zabytkowych malowideł. Z zawiadomienia do prokuratury wynikało, że po przyjściu nowego proboszcza 70 tys. zniknęło.
Prokuratura sprawę postanowiła wyjaśnić.
– Zleciliśmy policji przeprowadzenie czynności sprawdzających. To oczywiście nie oznacza, że w tej sprawie zostanie wszczęte postępowanie. Może, ale nie musi. Policja na razie ustala pewne okoliczności – powiedziała w listopadzie ub. roku portalowi bochniazbliska Barbara Grądzka z Prokuratury Rejonowej w Bochni.
W sprawie przesłuchano wielu świadków i zdecydowano o odmowie wszczęcia dochodzenia „wobec braku danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia tego czynu”.
W grudniu nowy proboszcz poinformował wiernych podczas ogłoszeń parafialnych że zostały uregulowane koszty renowacji prezbiterium w kościele św. Bartłomieja. Przekonywał, że prace kosztowały ponad 231 tys. zł, blisko 160 tys. zł to dotacja, a ponad 71 tys. zł wkład własny pokryty z konta parafii.
W łapanowskiej parafii nadal nie ma rady parafialnej. Poprzednia została odwołana przez nowego proboszcza. Nowej nadal nie powołano.
Do parafii nie sposób się dodzwonić. Dzwoniliśmy kilka razy w różnych godzinach, nikt telefonu nie odebrał.