Po naszym artykule o problemach ze służbą zdrowia w gminie Bochnia odebraliśmy wiele telefonów i e-maili. Dzwonili też mieszkańcy Stradomki, którzy w tym tygodniu mają wielki problem, by umówić się do lekarza.
Wczoraj lekarz miał przyjmować w tamtejszym ośrodku po południu (tak przynajmniej wynika z informacji zawieszonej na stronie internetowej SP GZOZ w Bochni).

-Przyjechał jednak rano. Po tej wizycie pielęgniarka wywiesiła kartkę, że 7 marca (czwartek) i 8 marca (piątek) ośrodek będzie nieczynny – mówi Stanisław Rozum, sołtys Stradomki.
On sam był umówiony do lekarza na piątek, bo kończą mu się leki, które musi przyjmować systematycznie. Na wizytę musi czekać do przyszłego tygodnia. O ile lekarz w ogóle przyjedzie.
Dziś w ośrodku zdrowia w Stradomce nie przyjmował też pediatra, mimo, że powinien tam być od godziny 14.15 (informacja na stronie SP GZOZ).
-To skandal co się dzieje. Kiedyś mieliśmy pięć razy w tygodniu lekarza, w tej chwili jest problem, aby, był choć dwa dni. Przedstawiciele samorządu chwalą się, że w poczekalni zawiesili telewizor, owszem jest, ale nie podłączony do anteny, więc nie działa – mówi sołtys Stanisław Rozum.
Gospodarz wsi dodaje, że zamiast tego telewizora samorząd mógł zainwestować w naprawienie płytek w gabinecie i poczekalni, bo nagminnie odpadają.
-Boję się, że prowadzone działania doprowadza do tego, że nasz ośrodek zostanie zamknięty. Osoby zmotoryzowane sobie poradzą, pojadą do Bochni, ale co z ludźmi starszymi, którzy liczą, że będą mieć lekarza na miejscu – pyta sołtys wsi.
O to, dlaczego ośrodek w Stradomce jest nieczynny, a także ilu lekarzy faktycznie w nim pracuje, zapytaliśmy przedstawicieli samorządu gminy Bochnia. Czekamy na odpowiedź.
