– O zwycięstwie przesadziło to, że się nie poddałem, że mieszkańcy miasta zauważyli, że walczę, że nie rezygnuję – powiedział Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni podczas konferencji prasowej zwołaj dziś w południe w bocheńskim magistracie.
Obecny burmistrz miasta zwyciężył w II turze wyborów na burmistrza Bochni. Za jego kandydaturą głosowało 5541 osób, Krzysztofa Kokoszkę poparło 5406 mieszkańców. Różnica to 135 głosów.
Na wyniki wyborów burmistrz oczekiwał w swoim domu, razem z rodziną i przyjaciółmi. Gospodarz bocheńskiego samorządu przyznał, że był to bardzo nerwowy i emocjonujący wieczór. O tym, że został burmistrzem na kolejną kadencję, dowiedział się około godziny 23.
Teraz zapowiada aktywność. – Mam nadzieję, że uda się przyspieszyć wychodząc naprzeciw oczekiwaniom wyborców Krzysztofa Kokoszki.
Burmistrz liczy na współpracę z RM w Bochni. Tworzy ją 11 przedstawicieli PiS, 7 z KWW Bochniacy dla Bochni, 2 z KWW Bocheńskiego Porozumienia i 1 z KWW Jedność Narodu Wspólnota.
– Mam nadzieje, że współpraca z radą, która jeszcze się nie ukonstytuowała, będzie pracą wspólną na rzecz naszego miasta. Przed nami duże inwestycje, to czas, kiedy trzeba wspólnie działać, realizować to wszystko, co jest przygotowane. Myślę o projekcie „Rynek od Nowa”, ale też tym, co będzie nas czekało na Plantach. To są ważne rzeczy dla naszego miasta i myślę, że poprawią wizerunek miasta w znakomity sposób – mówi Kolawiński.
Podczas konferencji burmistrz zapewniał, że po wyborach nie planuje żadnych zmian personalnych, nie wykluczył jednak, że takie zmiany wprowadzi w przyszłości.
– To wydaje się normalne po tak długim okresie współpracy, pojawiają się różnego rodzaju refleksje przemyślenia. Nie będą to jednak z całą pewnością jakieś wywrotowe zmiany – podkreślił Stefan Kolawiński
Na pytanie Portalu Bochnia z bliska: czy przewiduje współpracę z Krzysztofem Kokoszką burmistrz odpowiedział, że nie wykluczałby takiej możliwości, gdyby to była współpraca merytoryczna. Nie planuje jednak, jak to proponował Jerzy Lysy zatrudnić Krzysztofa Kokoszkę na stanowisku zastępcy burmistrza.
– Ta propozycja była ciekawa, aczkolwiek żaden ze sztabów nie był zainteresowany takim rozwiązaniem – powiedział Stefan Kolawiński.
Jerzy Dyga
05 listopada 2018 godzina 19:58
Pan Kolawiński potrzebuje wsparcia pana Lysego , który ma duże doświadczenie w pracy samorządu i wie , jak nie dopuścić do nie wykonania budżetu skutkującego spowolnieniem rozwoju naszego miasta. Pan Kokszka był lepszym kandydatem , ale wygrała stara gwardia z okresu Polski Ludowej , więc Bochnia musi poczekać kolejne 5 lat na zmianę pokoleniową i dopuszczenie do władzy młodych . Gratulacje dla wszystkich wyżej wymienionych z dobrej demokracji i życzę dalszej pracy dla dobra naszego miasta.