Wojciech Pietras w środowisku bocheńskim nie jest osobą anonimową. W 2022 roku uzyskał nu tytuł „Nauczyciela na Medal” w plebiscycie „Gazety Krakowskiej”. SMS-a na jego kandydaturę wysłało 479 głosujących. Udzielał się politycznie jako aktywista Platformy Obywatelskiej. Ostatnio znowu stał się sławny. Jako bohater filmowy. Ale raczej nie o taką popularność raczej mu chodziło. I z całą pewnością można powiedzieć, że w wyścigu do Oscara nie będzie się liczył. Ale po kolei.
„Karate po bocheńsku”
„Nauczyciel roku, członek Platformy Obywatelskiej uratował życie bratu – przestał go kopać”. To 46-sekundowy teledysk, który rozgrzał do czerwoności społeczność Bochni. Można go było obejrzeć na You Tube. Jego bohaterem jest Wojciech Pietras. A do sieci wrzucił go użytkownik, który podpisuje się nickiem Ramen Walia. Do 12 listopada filmik wyświetlono ponad 12 tysięcy razy. Sceny rodem z filmu gangsterskiego. Akcja obrazu rozgrywa się na prywatnej posesji brata Wojciecha Pietrasa.
– Co robisz, co robisz? – mówi roztrzęsionym głosem kobieta, która nagrywa całe zajście na telefonie komórkowym. Pietras w tym czasie wyprowadza kopniaka.
– Sk..synie – słyszymy od naszego bohatera.
– Co robisz? Mam nagrane, rozumiesz? – to ponownie kobieta.
– Pieniądze, kto mnie zaatakował? – to Wojciech Pietras. – Pieniądze mają być dzisiaj! – krzyczy w furii.
– Co robisz? – to kobieta.
Kolejny kopniak.
– Pieniądze mają być dzisiaj. Rozumiesz to?
– Nie przyjeżdżaj tutaj, wynoś się stąd!
Kopany mężczyzna podnosi się, dochodzi do wymiany ciosów.
– Czekam na pieniądze.
– Idź Zygmunt do domu. Idź, bo ci coś zrobi – błaga kobieta.
– Czekam na pieniądze. Zaatakował mnie – mówi na pożegnanie Wojciech Pietras. I opuszcza posesję. Klaps.
Internauci nie poskąpili komentarzy pod produkcją. „Nowy zawodnik w fame mma”, „Elegancka egzekucja. Pieniądze się oddaje”, „Pietras Wojciech wzór młodzieży”, „Bomba na banię i kończymy balet”, „Pierwsza lekcja przedsiębiorczości – ściąganie haraczu” „MUREM ZA WOJTKIEM” „Takim super nauczycielem był ” – to tylko niektóre z wpisów.
Dzwonimy do Wojciecha Pietrasa z prośbą o komentarz do całej sprawy.
– To sprawa rodzinna. Film jest zmanipulowany, głosy są podłożone. Sprawa jest na policji. Poza tym nagranie jest sprzed czternastu miesięcy. Nie wiem, czemu ktoś je teraz wrzucił. Nie ma o czym mówić. Sprawy rodzinne mam uregulowane. Zresztą film jest usunięty. You Tube stanął na wysokości zadania – twierdzi.
„Stanął”, ale dopiero w sobotę. Wcześniej filmik bez problemu można było oglądać w serwisie .
Pożegnanie z partią i szkołą?
Działacze Platformy Obywatelskiej rumienią się szczerze, oglądając filmik ze swoim działaczem w roli głównej. Do komentowania zajścia się nie garną. Jak się dowiadujemy, Pietras ma z hukiem wylecieć z partii. Ale nie tylko za „talenty” bokserskie. Generalnie, jak słyszymy, za całokształt.
– Nie komentuję, nie wtrącam się w prywatne sprawy. Ten pan nie pełni żadnych funkcji w naszej partii. Tyle ode mnie – twierdzi Krzysztof Nowak, szef bocheńskich struktur ugrupowania Donalda Tuska.
Rozmowniejszy jest szef małopolskiej PO, poseł Aleksander Mieszalski.
– W kwestii filmu, sprawa jest w sądzie. I ma być rozpatrzona w ciągu tygodnia czy dwóch. Sąd rozstrzygnie, chociaż dla mnie sprawa jest oczywista. Nie może być miejsca dla tego typu zachowań w naszej partii – twierdzi.
Zgoła inną wersję przedstawia Wojciech Pietras.
Moja sprawa była rozpatrywana 12 maja i w gremiach partyjnych została umorzona – podkreśla z naciskiem.
Trudno powiedzieć, jak potoczą się jego losy jako pedagoga. Od października nie pracuje w bocheńskim Zespole Szkół nr 1. Procesuje się o przywrócenie do pracy.
Ludzie to hieny i wilki?
W rozmowie telefonicznej Wojciech Pietras nie kryje rozgoryczenia i żalu wobec nagonki, której stał się bohaterem. Jak twierdził w rozmowie z Radiem ZET powodem zwolnienia go ze szkoły była działalność polityczna jako szefa bocheńskiej PO.
Bzdura. Uzurpował sobie ten tytuł – twierdzi Krzysztof Nowak.
Z kolei, jeśli chodzi o ostatnie wypadki, wytłumaczenie ma proste.
-Niektórych ludzi kłuje w oczy moja aktywność. To, że potrafiłem załatwić 23 komputery dla biednych dzieci, że włączam się w pomoc seniorom, że wybiłem się ponad przeciętność, wygrywając prestiżowy plebiscyt na nauczyciela roku. Boli ich pewnie to, że zyskuję na popularności. Obecnie rzeczywiście nie pracuję w szkole, nie angażuję się aż tak mocno politycznie. Zajmuję się biznesem i jestem sobą – słyszymy.
Tuż po zakończeniu telefonicznej konwersacji z Wojciechem Pietrasem otrzymujemy pakiet SMS-ów od naszego bohatera. Oto próbki. Zachowujemy pisownię oryginalną.
„Mam informacje od Brata, że Redakcja Bochni z Bliska dostała w mailu ten film od Brata. W przypływie gniewu 14 miesięcy temu obecnie Brat nie życzy sobie żadnych publikacji na ten temat”.
„Proszę nie promować pracy przestępców, każda publikacja i mieszanie się w sprawy rodzinne to naruszenie naszych dóbr osobistych i spowoduje pozew Sądowy pozdrawiam”.
