-To straszne obok pojemników na śmieci na osiedlach są porozrzucane stare wersalki, opakowania po farbach, opony. Dlaczego nikt tego nie wywozi – pyta mieszkanka Bochni. Do informacji, przesłanej do naszej redakcji kobieta załączyła fotografie zrobione kilka dni temu obok pojemników na osiedlu św. Jana i Brzeźnickiej w Bochni.
Faktycznie pozostawione na dziko śmieci odstraszają. Rozwalone stare elementy wyposażenia mieszkań, ale też opakowania po farbach, opony, kartony, czy zniszczone meble można spotkać w kilku miejscach bocheńskich osiedli mieszkaniowych. Dlaczego ich nikt nie wywozi?
– Mieszkańcy osiedli, podobnie, jak mieszkańcy domów jednorodzinnych podlegają pod taki sam harmonogram wywozu odpadów wielkogabarytowych. A te z konkretnych miejsc są odbierane raz w roku, w wyznaczonym terminie – tłumaczy Sławomir Kołodziej, prezes BZUK w Bochni.
Poza wyznaczonym terminem tego typu śmieci nie są odbierane. 1 sierpnia ruszyła wywózka „gabarytów”. Potrwa ona do końca września. Osiedle św. Jana zostało już posprzątane, ulica Brzeźnicka jest zaplanowana na 6 września, podobnie jak ulice na os. Niepodległości w Bochni.
Prezes BZUK przypomina, że przez cały czas mieszkańcy mogą tego typu śmieci przywozić do bazy BZUK, gdzie można je pozostawić bez ponoszenia opłat.
Dziady
09 sierpnia 2022 godzina 20:17
Ten prezes to się nadaje ale do tarcia chrzanu tylko .Cały rok kasę trzepią i to nie malą i się wywozić nie chce a na tym tylko zarabiają.
Anonim
09 sierpnia 2022 godzina 20:44
Państwo Radni nie potrafili zadbać o mieszkańców – wywalczyć coś dla nich, tylko bez żadnych negocjacji w zakresie stabilności usług, cen zgodzili się najpierw na zmianę terenów w Studium kierunków i zagospodarowania przestrzennego oraz zgodzili się dodatkowo ma podwyżkę opłat za śmieci. Przypomnieć też należy, że obowiązywała umowa z konsorcjum do której musiał powstać aneks. Tłumaczenie, że w całej Polsce są podnoszone ceny jest nie do końca uzasadnione akurat w przypadku Bochni. BZUK jakoś potrafił znaleźć miejsce na ulicy Gazowej na prowadzenie swojej działalności (bez sprzeciwu mieszkańców) i dlaczego tam nie powstała sortownia miejskiej spółki? BZUK miałby szansę w końcu usamodzielnić się w zakresie gospodarki odpadowej w Bochni, ale państwo Radni woleli, aby prywatna firma wybudowała sortownie w pobliżu osiedla (wbrew woli mieszkańców) i ceny były takie jak wszędzie, a może nawet wyższe.
zxc
09 sierpnia 2022 godzina 21:37
To posprzątaj frajerko
dziadek
10 sierpnia 2022 godzina 08:52
Takie porządki świadczą tylko o kulturze mieszkańców osiedli ,byli nauczeni że śmieci się wyrzuca do potoku lub „paryji”.
Bochnianka
10 sierpnia 2022 godzina 12:58
Ludzie są świnie. Nawet gdyby raz w miesiącu zabierano gabaryty,to i tak wyciepią byle gdzie i byle kiedy. Rozumiem,ze ciężko wywieźć samemu na PSZOK wielką wersalkę albo meblościankę, a w bloku nie ma gdzie tego trzymać, czekając na jesienny wywóz. Ale opony albo wiaderka po farbie? Litości. Dla jasności, sądzę, że odbiór gabarytów raz w roku to kpina. Ale jak ktoś chce wywieźć do BZUKu to, co da radę, to wywiezie. Ciekawe czy jak jadą na zmianę opon do mechanika, to wypożyczają ciężarówkę, bo opony takie wielkie…
Tak
10 sierpnia 2022 godzina 10:44
Posprzątać i obarczyc dodatkowymi kosztami spółdzielnie mieszkaniową czyli defacto mieszkańców