Swoich kontrkandydatów trzymał w niepewności do ostatniej chwili. Dziś po godzinie 15 ostatecznie zarejestrował swoją kandydaturę na burmistrza Brzeska. – To nie była prosta decyzja – podkreśla Krzysztof Ojczyk.
To drugi kandydat wywodzący się ze środowiska PiS, który ubiega się o urząd burmistrza Brzeska. Pierwszym i oficjalnie popartym przez to ugrupowanie jest Sławomir Pater. Ojczyk startuje w wyborach, bo poróżnił się z częścią środowiska Prawa i Sprawiedliwości. Sprawy nie chce jednak komentować.
– Powiem tylko tyle, że przykre jest, że w tym zamieszaniu chęć zdobycia władzy przysłoniła głos rozsądku – mówi.
Startując, przypomina, że ma ogromne doświadczenie w pracy samorządowej.
– To 25 już lat. Gdy zaczynałem byłem na czwartym roku studiów. Na swoim koncie ma 10-letni staż przewodniczącego Rady Miejskiej w Brzesku oraz dwuletni jako wiceprzewodniczący – wylicza.
Hasłem przewodnim jego kampanii są słowa: Mieszkańcy zasługują na więcej (to także nazwa komitetu wyborczego). Przekonuje, że chce zmienić podejście urzędnika do mieszkańca, który przychodzi do urzędu.
– Przecież ten mieszkaniec to pracodawca urzędnika, burmistrza należy mu się szacunek – mówi Krzysztof Ojczyk.
Zwraca uwagę, że duża część podatków, które spływają do gminy, pochodzi od małych i średnich firm z Brzeska.
Sam też jest przedsiębiorcą. Z sukcesem prowadzi dwie spółki z branży medycznej i produkcyjnej. Ma 47 lat. Przez 12 lat należał do PiS. 18 września, po tym jak związał się z KWW Mieszkańcy zasługują na więcej , złożył rezygnację z przynależności do PiS.
Krzysztof Ojczyk to czwarty z kandydatów, którzy ubiegają się o fotel gospodarza Brzeska. Miastem chcą kierować także: Grzegorz Wawryka urzędujący burmistrz, Tomasz Latocha wiceprezes MARR i Sławomir Pater przedsiebiorca popierany przez PiS.