Przy 15 głosach za, radni przyjęli uchwalę o przywróceniu nocnego oświetlenia miasta. Wyłączono je w maju, wzorując się na innych miastach w Polsce i tłumacząc się koniecznymi oszczędnościami.
O sprawie pisaliśmy TUTAJ. Taki zabieg zdaniem przedstawicieli bocheńskiego samorządu pozwolił na spore oszczędności. Jakie? Około 2 tys. zł na dobę.
Uchwała podjęta podczas ostatniej sesji, jest kolejnym apelem radnych. Już w maju przegłosowali oni wniosek o przywrócenie oświetlenia w weekendy. Burmistrz uznał, jednak, że nie jest to dobre rozwiązanie, a przede wszystkim nie ma ekonomicznego uzasadnienia.
Teraz radni domagają się całkowitego przywrócenie oświetlenia w nocy.
– Oszczędzanie na bezpieczeństwie, zdrowiu, to jest świństwo. Więc apeluję po raz kolejny. Chodzi o to, żeby nie robić paraoszczędności kosztem bezpieczeństwa, życia i zdrowia mieszkańców – mówił radny Jerzy Lysy,
Podczas sesji nie padły jednak żadne konkretne deklaracje burmistrza. Gospodarz miasta obiecał jednak, że sprawę przeanalizuję.
– Nie bagatelizowałbym jednak oszczędności, które się pojawiły – zaznaczył Stefan Kolawiński.
Z wyliczeń urzędników bocheńskiego magistratu wynika, że w maju w skutek wyłączenia oświetlenia miasto zaoszczędziło 55,5 tys. zł.
Józef
29 sierpnia 2020 godzina 08:05
Oszczędności które robią kosztem mieszkańców i tak wydadzą na swoje fanaberie ewentualnie nagrody bo przecież zaoszczędzili i nieważne czy to Kolawinski czy Bzdek.To są ludzie bez honoru i jakiego kolejek pomysłu na rozwój naszego regionu.Jeden zrujnował miasto i szuka oszczędności drugi niewiele lepszy rujnuje gminę w każdej postaci i obaj udają że są zajebiści
były górnik
31 sierpnia 2020 godzina 11:24
Skoro bezpieczeństwo nie jest takie istotne, to łatwiej będzie zlikwidować Straż Miejską.To będą dopiero oszczędności !!!