Babciu miałam wypadek i pilnie potrzebuję pomocy! Tak rozpoczynała rozmowę młoda kobieta. Ciężko było ją zrozumieć, bo udawała płacz. Była bardzo przekonywująca. Tylko wczoraj na terenie Bochni telefony od fałszywej wnuczki odebrało kilkanaście osób.
– Jak do tej pory na policję nie zgłosił się nikt, kto dał się oszukać – podkreśla w rozmowie z portalem Bochnia Brzesko z Bliska Łukasz Ostręga, rzecznik prasowy KPP w Bochni.
Oszuści wczoraj (środa) po raz kolejny pojawili się na terenie Bochni. Telefonowali na numery stacjonarne do osób starszych. Schemat zawsze był ten sam. Rozpaczliwie płacząca kobieta informowała o wypadku. Twierdziła, że potrzebna jest kaucja, aby mogła opuścić komendę, gdzie została zatrzymana.
– Babciu, ty na pewno coś zaradzisz – sugerowała szlochając. Chodziło oczywiście o przekazanie oszczędności na rzekomą kaucję.
Tym razem na szczęście się nie udało nikogo oszukać. Nikt oficjalnie nie zgłosił tego typu kradzieży.
Zdarza się jednak niestety, że naiwni starsi ludzie bojąc się o swoich bliskich, przekazują oszustom wszystkie oszczędności.
Dlatego informujmy o tego typu sytuacjach swoich dziadków, czy starszych sąsiadów i znajomych. W ten sposób ich uchronimy. Wiedząc, w jaki sposób działają oszuści, będą mogli uniknąć kradzieży.