To nie szkielety kobiet, sądzonych na bocheńskim Rynku za czary, ale mężczyzny, kobiety i kilkuletniego dziecka znajdowały pod płytą Rynku w jego północno-wschodniej części. Do Bochni dotarły wstępne wyniki badań antropologicznych. Co z nich wynika?
– Badania potwierdziły, że odnalezione pod koniec ub. roku szkielety pochodzą z XVI wieku, a także, że to kobieta, dziecko i mężczyzna. Dwa pierwsze szkielety były ułożone na brzuchu, mężczyzna na wznak, ale z rękami skrzyżowanymi. Ustalono także, że mężczyzna miał wybite zęby i połamane żebra, a to może oznaczać, że był torturowany – mówi z rozmowie z Portalem Bochnia Brzesko z Bliska Marcin Paternoga, archeolog, który kierował pracami na bocheńskim Rynku.
Czy była to egzekucja na całej rodzinie? Odpowiedź na to pytanie dadzą dopiero badania DNA i szczegółowa kwerenda. Chodzi o przestudiowanie ksiąg sądowych z całego wieku, w których pewnie znajduje się zapis tego zdarzenia.
Jest to tym ciekawsze, że Rynek nie był miejscem pochówku, musiało się więc wydarzyć coś wyjątkowego. Warto dodać, że szkielety znajdowały się dość płytko na poziomie jednej z dróg z XVI wieku.
KLIKNIJ I ZOBACZ, JAKIE JESZCZE ZAGADKI UDAŁO SIĘ ODKRYĆ ARCHEOLOGOM – WIDEO
