Z Józefą Szczurek-Żelazko Wiceminister Zdrowia rozmawia Małgorzata Więcek-Cebula
Czy w obecnej sytuacji bezpiecznie będzie wrócić do szkoły 1 września?
Robimy wszystko, aby powrót dzieci do szkół był bezpieczny. Zostały opracowane procedury i przekazane przez MEN wspólnie z GIS dla dyrektorów szkół. To są wskazówki do opracowania regulaminów, które będą gwarantowały bezpieczny powrót dzieci do szkoły. Są też wytyczne dotyczące funkcjonowania gabinetów medycznych w szkołach, chcielibyśmy również, aby rozpoczęły swoją działalność gabinety stomatologiczne ulokowane w szkołach.
Dyrektorzy szkół mają jednak sporo zastrzeżeń do tych wytycznych. Mówią wprost, że są one mało precyzyjne. Zwracają uwagę, że brakuje szczegółowych informacji, choćby regulujących kwestie zamknięcia szkoły i przejścia na nauczanie zdalne.
Bo to są wytyczne kierunkowe, które zostały zaproponowane dyrektorom szkół do wykorzystania w procesie tworzenia szczegółowych regulaminów.
Ale ktoś te ważne decyzje będzie musiał podejmować…
Trzeba pamiętać, że każda szkoła, placówka edukacyjna, każdy region naszego kraju jest inny. Są przecież różne uwarunkowania, jeśli chodzi o wskaźniki epidemiczne. Nawet przy takich samych wskaźnikach, są przecież różne cechy tego zakażenia. Ograniczone ognisko 20-30 osób, które zostało rozpoznane i opanowane przez służby sanitarne, jest mniejszym zagrożeniem, niż obecność takiej samej liczby zakażeń, ale jako rozproszonych przypadków COVID-19. To są decyzje, które muszą być podejmowane lokalnie przy uwzględnieniu specyfiki konkretnej sytuacji. Dyrektorzy szkół nie są sami, mają wsparcie Powiatowych Stacji Sanitarno Epidemiologicznych w danym regionie.
A w PSSE teraz sporo pracy. Wszystko wskazuje na to, że podczas wakacji wiele osób zapomniało o wprowadzonych obostrzeniach, mamy duży wzrost zakażeń
Ostatnio faktycznie obserwujemy wzrost. Tych nowych zakażeń jest od 600 do 800 dziennie. Dużą rolę w tym wakacyjnym wzroście odgrywało zbytnie rozluźnienie, nieprzestrzeganie zaleceń, które obowiązują w pomieszczeniach zamkniętych i w przestrzeni publicznej. Niepokoi to, że ludzie nie zasłaniają ust i nosa, choć powinni to robić, albo zasłaniają je tylko częściowo. Duże ogniska to też pokłosie organizowanych wesel lub innych uroczystości rodzinnych. Rozluźnienie podczas takich wydarzeń rodzinnych powodowało, że zapominaliśmy o stosowaniu dystansu społecznego.
To oznacza, że będą nowe regiony z kolorem czerwonym i żółtym?
Nie wykluczone, że konieczne będzie nałożenie obostrzeń na kolejne regiony. Nowe ogniska pojawiają się na Pomorzu, czy na Mazurach, ale też w Małopolsce. To efekt aktywności wakacyjnej i nieprzestrzegania obowiązujących zasad. Cały czas analizujemy wskaźniki, jeśli w tych regionach będą faktycznie wysokie, będziemy podejmować decyzje o wprowadzeniu strefy czerwonej, czy żółtej.
A czy powinniśmy się obawiać jesieni?
Jeśli będziemy stosować się do obowiązujących zasad, to możemy czuć się bezpiecznie. Jesień to jednak okres wzmożonej zachorowalności choćby na grypę, dlatego zalecamy i zachęcamy, aby osoby z grupy ryzyka zaszczepiły się przeciwko grypie. Nałożenie się na siebie dwóch infekcji może skutkować ciężkim przebiegiem choroby, dlatego warto się zaszczepić. Zalecamy to osobom powyżej 60. roku, ale też tym, którzy zmagają się z chorobami przewlekłymi: cukrzycą, niewydolnością krążenia, czy chorobami nowotworowymi. A wszyscy musimy pamiętać, by o siebie dbać: wysypiać się, odpoczywać, jeść dużo warzyw i owoców, być aktywnym fizycznie. Wszystko wskazuje na to, że z koronawirusem będziemy musieli się nauczyć żyć.
Kilka tygodni temu badanie ozdrowieńca z bocheńskiego DPS wykazało dodatni wynik na COVID-19. Po jakimś czasie badanie powtórzono i wynik był ujemny. W międzyczasie jednak placówka musiała wdrożyć reżim sanitarny, co oznaczało olbrzymie koszty. Czy w przypadku ozdrowieńców nie przydałoby się opracowanie pewnych procedur?
Z koronawirusem mamy do czynienia zaledwie od kilku miesięcy. Jest to inny wirus niż te, z którymi zmagaliśmy się do tej pory, z czasem podlega mutacji. I tak naprawdę nie wiemy, w którym kierunku ta mutacja może pójść. Walcząc z nim, dopiero się go uczymy. Docierają do nas sygnały, że u ozdrowieńców po trzech miesiącach nie wykrywa się przeciwciał i te osoby są tak samo narażone na zachorowanie, jak inne osoby.
We wtorek Łukasz Szumowski złożył rezygnację z pełnionej funkcji. Czy już wiadomo, kto będzie kierował Ministerstwem Zdrowia?
To była zaskakująca decyzja. Cieszę się, że miałam okazję pracować z Profesorem Łukaszem Szumowskim. To był czas bardzo intensywnej i ciężkiej pracy, nowych wyzwań. Z resortem jestem związana od ponad 3,5 roku, ale ten okres ostatnich miesięcy był wyjątkowy. Było wiele trudnych sytuacji i trudnych decyzji. Profesor Szumowski był dla nas wszystkich ogromnym wsparciem. W sprawie obsady tego stanowiska rozmowy trwają. Premier obiecał, że nowego ministra przedstawi jeszcze w tym tygodniu.
maximus
20 sierpnia 2020 godzina 18:59
Pani Szczurek -Żelazko była jednym z najlepszych o ile nie najlepszym dyrektorem Brzeskiego szpitala jednak polityka odcisneła piętno na jej osobowości ,szkoda że nie wróci.