Wszystko wskazuje na to, że problem z dzikami, które systematycznie zapuszczają się do centrum miasta zostanie rozwiązany. Starosta brzeski wydał decyzję o odstrzale dzikiej zwierzyny. Dodatkowo zdecydowano o zakupie tzw. „Broni Palmera”, która usypia zwierzęta odpowiednim zastrzykiem.
W ostatnich tygodniach dziki systematycznie nawiedzają Brzesko. I nie chodzi tu o obrzeża miasta, ale ścisłe jego centrum. Były widywane w na ulicy Kościuszki, Słowackiego, placu Kazimierza Wielkiego, czy obok Regionalnego Centrum Kulturalno-Bibliotecznego. I co ciekawe po mieście biegały nie nocą, ale popołudniu. Sytuację zarejestrował jeden z mieszkańców. Filmik umieścił w sieci.
Jest szansa, że problem zostanie jednak rozwiązany. Na wniosek Tomasza Latochy burmistrza Brzeska – Andrzej Potępa starosta brzeski wydał w październiku dwie decyzje o odstrzale redukcyjnym dzików, kolejna jest już przygotowywana. W sumie odstrzelonych ma zostać kilkanaście dzików. Nie wykluczone, że jeśli będzie taka potrzeba liczna odstrzałów zostanie zwiekszona.
– To pozwoli na częściowe rozwiązanie problemu. Musimy pamiętać, że u jego podstaw leży właściwa gospodarka łowiecka prowadzonej przez koła działające na naszym terenie – tłumaczy Maciej Podobiński, wicestarosta powiatu brzeskiego.
Chodzi o systematyczny odstrzał dzików przez myśliwych z kół łowieckich przyjęty na danym terenie.
Problem z dzikami na terenie powiatu brzeskiego pojawił się po wybudowaniu autostrady. Zwierzęta, które utraciły naturalne szlaki migracji, coraz częściej zapuszczają się w tereny zabudowane. Nie bez znaczenia jest powiększająca się powierzchnia upraw kukurydzy (idealne środowisko do bytowania dzików), nieużytków rolnych, a także fakt wyrzucania pożywienia przez mieszkańców.