Nadal jeszcze nie ma oficjalnych wyników wyborów. Wiadomo już jednak z całą pewnością, że najlepszy wynik w pierwszej turze uzyskał Krzysztof Kokoszka. I to on zmierzy się 4 listopada z urzędującym burmistrzem Stefanem Kolawińskim. Kogo w tej rozgrywce poprze Jerzy Lysy?
Krzysztof Kokoszka – W pierwszej kolejności dziękuje mieszkańcom Bochni za udział w wyborach samorządowych. Nieoficjalne wyniki świadczą o tym, że mieszkańcy naszego miasta oczekują zmian i nowego kierunku rozwoju.
Dziękuje wyborcom za tak liczne poparcie i obdarzenie mnie zaufaniem. Nasz wspólny sukces motywuje mnie do jeszcze bardziej intensywnej pracy na rzecz Bochni.
Przed nami druga tura wyborów. Nadal będę spotykał się z mieszkańcami, tak jak czynię do tej pory, przekonując ich do mojej wizji i programu. Czas przyspieszyć!
Stefan Kolawiński – Zagadką jest dla mnie wynik Jerzego Lysego. Spodziewałem się, że będzie dobry, nie myślałem, jednak, że tak bardzo. Jestem pod wrażeniem jego dynamicznej kampanii.
Co do Krzysztofa Kokoszki, to uzyskany przez niego wynik w stosunku do środków przeznaczonych na kampanię, według mnie, nie jest rewelacyjny.
W drugiej turze planuję wyjść do mieszkańców spotkać się z nimi. Osiem lat negatywnej prasy zrobiło swoje. Chcę przekonać tych, którzy nie głosowali, aby wzięli udział w wyborach.
Jerzy Lysy – Po pierwsze – dziękuję wszystkim Mieszkańcom naszego miasta , którzy tak licznie poparli moją kandydaturę na burmistrza Bochni oraz zagłosowali na Koleżanki i Kolegów z mojego Komitetu Wyborczego Jedność Narodu – Wspólnota. Po drugie – wszystkim moim kontrkandydatom gratuluję udziału w wyborach i zaufania udzielonego przez spore grupy mieszkańców naszego miasta. Po trzecie – refleksja: na przykładzie Bochni widać, że niestety nadal wybory lokalne w Polsce obarczone są ingerencją partii politycznych w sprawy samorządowe. To przykre, ale tak się często dzieje na własne życzenie niektórych kandydatów, którzy sami zabiegają o partyjne trampoliny, które maja ich wynieść do zaszczytnych stanowisk.
W I turze wyborów na burmistrza najlepszy wynik w Bochni uzyskał kandydat popierany przez PiS. Jak było z tym popieraniem – wszyscy dobrze pamiętamy. Z drugiej strony – nie dziwię się mieszkańcom, którzy mają już dość marazmu i niemożności władzy, która od 8 lat nie potrafiła uporać się z najważniejszymi problemami Bochni, mimo że obiecywała to 4 a nawet 8 lat temu.
Mamy więc dylemat przed II turą. Ewentualnego poparcia ode mnie i naszego komitetu wyborczego może oczekiwać ten kandydat, który da gwarancję zrealizowania większości naszych najważniejszych postulatów wyborczych. Obu Panom Kolegom życzę pomyślności. A PT Wyborcom – Mieszkańcom naszego Górniczo-Królewskiego Miasta – wiele zdrowia i …cierpliwości. Tak wygląda czasem demokracja.
Janek
22 października 2018 godzina 12:50
Opinia Kolawińskiego trąci pogardą do konkurenta… więcej środków a taki słaby wynik pana Kokoszki. Uprzejmie spieszę skonkludować panie Kolawiński, pana wynik po ośmiu latach rządzenia też powinien być lepszy, ale ludzie przekonali się o wynikach Kolawińskiego… PiS ma rację – czas przyspieszyć, czas na Kokoszkę.
Chloe
22 października 2018 godzina 14:40
Pan Kolawiński nie wysilił się nawet na zwykłe „dziękuję” dla swoich wyborców..
Ron
24 października 2018 godzina 21:05
Pan Kolawiński jest przekonany, że osoby które oddały głos na Pana Lysego oddadzą w II turze głos na niego. Bycie zbyt pewnym siebie bywa mylne Panie Kolawiński. Konszachty i obietnice pomiędzy konkurentami (Kolawiński- Lysy) nie będą nareszcie realne . Ludzie się nie dadzą już nabrać na obietnice nie do spełnienia. Czas na porządnego kandydata Pana Kokoszkę!