Grali w dziesiątkę, przegrywali, a jednak nie tylko doprowadzili do remisu, ale zdołali w końcówce zdobyć zwycięskiego gola. BKS pokonał w Białce Tatrzańskiej 3-4 Watrę i awansował na 6. miejsce w ligowej tabeli.
Watra Białka Tatrzańska – BKS Bochnia 3-4 (1-1)
Bramki: Pazurkiewicz 24′, Czubin 57′ – Mateusz Kasprzyk 14′, 84′, Daniel Bukowiec 71;, Kamil Rynduch 90′.
BKS: Damian Szydłowski – Dawid Grzyb (55′ Mirosław
Tabor), Marcin Motak (65′ Piotr Kazek), Bartłomiej Chlebek, Mateusz
Kasprzyk, Tomasz Rachwalski – Jakub Dobranowski, Dominik Juszczak (75′
Paweł Szot), Kamil Rynduch, Daniel Bukowiec, Ernest Świętek.
Czerwona kartka: Dobranowski 68′, dwie żółte
Bochnianie pokonali były klub Janusza Piątka, Krystiana Lewickiego i Jakuba Dobranowskiego grając od 68 minuty w dziesiątkę po czerwonej kartce dla tego ostatniego. Wymianę ciosów zakończył golem z rzutu karnego Kamil Rynduch. Mimo, że BKS nie zdoła prześcignąć Watry, która ma obecnie osiem punktów więcej, to jednak ekipa Janusza Piątka po sobotnich meczach zajmuje 6. miejsce w tabeli. Co więcej na wiosnę bochnianie mają uzbierane 28 punktów i w wiosennej klasyfikacji ustępują tylko Unii Tarnów (32 pkt).
Janusz Piątek: Duże słowa uznania kieruję do zawodników za to, że pokazali w tym meczu charakter, że wierzyli mimo gry w dziesiątkę w końcowy sukces. To był zwariowany mecz. Dla kibiców pewnie miły dla oka – było wiele zwrotów akcji, strzałów i goli. Wygraliśmy 4-3 i myślę, że ten wynik jest zwieńczeniem tej rundy, tego że boisko odpłaca chłopakom trud wykonany na boisku podczas meczów i treningów.
info
03 czerwca 2019 godzina 09:45
nie żebym się czepiał, ale wydaje mi się, że chodziło o 4 ligę