Muzyka, taniec, śpiew i feeria barw strojów z 20 regionów Polski – taką porcję polskości zaproponował bocheńskiej publiczności Państwowy Zespół Ludowy Pieśni i Tańca MAZOWSZE. W wirze kolorów pojawiły się tańce narodowe: krakowiak, oberek, mazur czy kujawiak a także tańce regionalne z charakterystycznymi, oryginalnymi przyśpiewkami. Nie brakło słynnego „Furmana” a także znanej z filmu „Zimna wojna” piosenki „Dwa serduszka”. Publiczność najbardziej żywiołowo reagowała na wiązanki tańców i przyśpiewek góralskich i krakowskich, ale niezwykle widowiskowe były także tańce z okolic Zielonej Góry z girlandami winorośli i kwiatów. W przerwie widowiska członkowie Zarządu i wolontariusze Towarzystwa Przyjaciół Chorych „Hospicjum” im. bł. Edmunda Bojanowskiego przeprowadzili kwestę na rzecz swoich pacjentów.
Olo
12 marca 2019 godzina 18:10
Koncert przepiękny! Widowisko pełne barw, muzyki, profesjonalizmu i wzruszeń. Występy oglądali nie tylko mieszkańcy Bochni ale również innych miejscowości. Plakaty informujące o wydarzeniu, mówiły także (oprócz rocznicy lokacji miasta), o jubileuszu 70-lecia działalności MAZOWSZA. Niestety nikt z organizatorów nie wspomniał nawet słowem o tym fakcie. Nie mówiąc już o jakiejkolwiek informacji dla publiczności o Zespole! Nikt nawet nie podziękował, nie pogratulował koncertu, jubileuszu! Nie mówiąc już (co wręcz wypada, zwłaszcza w królewskim mieście) o kwiatach np. dla Dyrygenta, Kierownika Zespołu … Ot „kultura bocheńska” … Kwesta na hospicjum – piękny i szczytny cel. Bardzo dobry pomysł! Ale jak w takim razie wygląda lojalność Domu Kultury i Miasta Bochni (podobno tylko dzięki zasługom których udało się koncert zorganizować), wobec publiczności, która musiała sobie kupić bilety za bagatela 120 zł i jeszcze (co większość czyniła) wrzucić do puszki. Ot i miasto przypisało sobie podwójny sukces kosztem publiczności. A publiczność musiała jeszcze o miejscówkę się martwić, za 120 zł! A dla przykładu, kilka tygodni wcześniej w tym samym miejscu odbył występ znanego kabaretu i wszystkie miejsca oraz sektory były oznaczone. Można??? Można!!! Tylko trzeba chcieć! A na zakończenie. Nie słyszałam żeby ktoś organizował jubileusz, zapraszał gości i kazał Im za to zapłacić. Ot „kultura bocheńska”.