Robert Lewandowski skończył niedawno 35 lat. Stało się to dokładnie 21 sierpnia. Dla wielu piłkarzy to magiczna granica. Po jej przekroczeniu ich forma spada i myślą już raczej o sportowej emeryturze, ewentualnie kontrakcie za ogromne pieniądze w lidze amerykańskiej czy w saudyjskiej. Czy tak się stanie w przypadku Roberta Lewandowskiego?
Istnieje też inna możliwość. Niektórzy piłkarze po przekroczeniu magicznej granicy 35 lat przeżywają drugą młodość i osiągają jeszcze więcej. Rozwój fizyczny i psychiczny u każdego wygląda nieco inaczej. A wiadomo, że oba te elementy muszą ze sobą idealnie współgrać, jeśli chce się grać na najwyższym poziomie.
4 letni kontrakt
Pewną wskazówką może być fakt, że Robert Lewandowski podpisał przed poprzednim sezonem kontrakt z FC Barceloną na aż 4 lata. Oznacza to, że skończy się on, gdy będzie miał 39. To raczej jednoznacznie sugeruje, że władze FC Barcelony wierzą, że ten zawodnik jeszcze dość długo będzie grał na bardzo wysokim poziomie. Na pewno nadal wymiary boiska piłkarskiego, go nie przerastają i biega po nim bez zadyszki.
Czy będzie jednak należał do ścisłej europejskiej czołówki i nadal zdobywał prestiżowe nagrody? Pamiętajmy, że mając 34 lata nie tylko poprowadził Barcelonę do zdobycia Mistrzostwa Hiszpanii i Superpucharu tego kraju, ale też zdobył tytuł króla strzelców całej ligi. Należy ona do najlepszych na świecie, więc to nie lada osiągnięcie. Wprawdzie Barcelona nie odniosła oczekiwanego sukcesu w europejskich pucharach, ale drużyna ta przeżyła niemałą rekonstrukcję.
Słaby początek sezonu
Początek nowego sezonu nie był dla Roberta Lewandowskiego najlepszy. W chwili pisania tego tekstu, po dwóch meczach Primera Division, nie zapisał się na liście strzelców, a jego występy były oceniane jako słabe. W poprzednim sezonie sytuacja wyglądała zupełnie inaczej, na tym samym etapie miał już dwa gole. Czy na tej podstawie można jednak wyciągnąć wniosek, że najwyższa forma Lewandowskiego się kończy?
Otóż pamiętajmy, że nie ma piłkarza, który non stop grałby na najwyższym poziomie i strzelał bramki w każdym meczu. Ocenianie czyjejś dyspozycji po dwóch kolejkach jest trochę jak wyrywanie jakiejś wypowiedzi z kontekstu, co pozwala na diametralną zmianę jej sensu. To, że piłkarz w danym momencie nie jest w formie nie oznacza, że tak już pozostanie do końca jego kariery.
Lewandowski „kończył się” wiele razy
Robert Lewandowski zaliczył w swojej karierze wiele słabych występów. Zawsze jednak się po nich podnosił. Metryka w żadnym wypadku go nie wyklucza, jeśli chodzi o szansę na rywalizację z najlepszymi w tym sezonie. Zdarzają się przypadki piłkarzy takich jak Ibrahimovic, który mając tyle samo lat świetnie sobie radził w Manchesterze United.
Trzeba jednak brać pod uwagę, że biologia robi swoje i nikt nie jest w stanie w nieskończoność utrzymywać najwyższej formy. Dlatego prędzej czy później Robert Lewandowski przestanie grać na najwyższym światowym poziomie. Miejmy nadzieję, że stanie się to później.
Osiągnięcia Roberta Lewandowskiego
Nawet jeżeli jednak Robert Lewandowski będzie zmuszony przejść na piłkarską emeryturę albo pogodzić się z grą na niższym poziomie, są rzeczy, których nie odbierze mu nikt. Jego lista osiągnięć jest naprawdę imponująca. Królem strzelców lig w których grał, głównie niemieckiej, zostawał aż 20 razy. Udało mu się w tym czasie pobić rekord Bundesligi należący przez dziesięciolecia do Gerda Mullera.
Do tego dochodzi fakt, że zajął w 2022 r. 2. miejsce w wyścigu o Złotą Piłkę. To jedna z najbardziej prestiżowych nagród piłkarskich. Przegrał jedynie z samym Messim. Wielu komentatorów twierdzi, że sezon wcześniej wygrałby ten konkurs, ale został on odwołany. Do tego 2 razy zostawał piłkarzem roku FIFA i raz UEFA.
Często spotykane są głosy, że strzelał gole głównie dla klubów, w których grał, ale już nie dla reprezentacji. Fakty są natomiast takie, że dla Polski strzelił najwięcej bramek w całej historii naszego futbolu. Nie można nie brać pod uwagę faktu, że piłkarz, nawet najlepszy, sam nie wygra meczu. Poziom reprezentacji jest niższy, niż klubów, w których gra. Efektem tego jest to, że po prostu ma mniej okazji, szczególnie z bardzo silnymi przeciwnikami. Dlatego właśnie poczekajmy z wysyłaniem Roberta Lewandowskiego na emeryturę.