Każdy z nas na poszczególnych etapach życia ma swoje marzenia. Zmieniają się one w zależności od wielu czynników zewnętrznych zależnych, a najczęściej niezależnych od nas. Marzenia dzieci, młodzieży, osób dorosłych, dojrzałych czy w podeszłym wieku są różne. Jednak część z nich jest wspólna.
Marzenia najczęściej przypisujemy jednostkom, jednak istnieją też marzenia społeczności lokalnych czy narodów. Słowo marzenie ma pozytywny oddźwięk, jednak nie jest to do końca prawdą. Niektóre mogą stać w sprzeczności z prawem, porządkiem publicznym lub po prostu utrudniać życie innym.
Czy istnieją marzenia lokalnej, bocheńskiej społeczności, jaką wszyscy chcąc niechcąc tworzymy? W sensie sformalizowanym – tak. Tu lepiej pasującym słowem są plany, czyli sformalizowane marzenia. To, w jaki sposób wyobrażamy sobie rozwój naszego miasta, siebie samych oraz naszych najbliższych, czyli to wszystko co jest składową naszej „małej Ojczyzny” i świadczy o naszej duszy, patriotyzmie, charakterze i jestestwie to Strategia rozwoju gminy miasta Bochni na lata 2011-2020, czyli spisane i zatwierdzone plany rozwoju miasta na najbliższą dekadę, które władze zdecydowały się realizować.
Dekadę, którą w tym roku kończymy. Nadchodzi czas na spowiedź powszechną, swoisty katharsis. Ta swoista spowiedź w sensie sformalizowanym to Raport o stanie gminy miasta Bochni za rok 2019. Do spowiedzi jednak trzeba się przygotować. Trzymając się konwencji chrześcijańskiej, warunkami dobrej spowiedzi są: rachunek sumienia, żal za grzechy, szczera spowiedź, mocne postanowienia poprawy, zadośćuczynienie.
W takim razie do Raportu o stanie gminy miasta Bochni trzeba się dobrze przygotować. Kto się spowiada, kto przebacza, co i jak trzeba poprawić i zadośćuczynić, jak również co jest grzechem ciężkim a co lekkim – pozostawiam wyobraźni czytelników.
Strategia rozwoju to trudny i skomplikowany dokument. Ciężko go przeczytać i zrozumieć, jak większość tego typu opracowań. W tym felietonie pragnę zwrócić uwagę Państwa na pewien niedoceniany aspekt Strategii określony jako „prezentacja dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta”.
Nie ma co ukrywać, że nie jest to najważniejszy zapis w tym dokumencie. I dobrze, bo zajmowanie się przeszłością i inwestowanie w nią nie może dziać się kosztem teraźniejszości i naszej przyszłości. Historia i tradycja mają uczyć, błędy i dobre decyzje popełnione przez naszych przodków mają pomagać nam i przyszłym pokoleniom dokonywać prawidłowych wyborów. Mają spowodować, że będziemy dumni i szczęśliwi z tego, że mieszkamy w Bochni. Aby tak było, to wspomniane zadanie, czyli
pielęgnowanie i budowanie poczucia przynależności lokalnej oraz prezentacja dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta, musi być urealnione.
Wielu mieszkańców, w tym autor artykułu uważa, że dorobek kulturowy i dziedzictwo historyczne Bochni są bardzo zaniedbane w naszym mieście i to pomimo dużej liczby instytucji zajmujących się tą kwestią oraz nieprzeciętnych osób, które u nas mieszkają i najczęściej niekomercyjnie w różny sposób propagują wiedzę na temat naszej przeszłości.
Jako zaniedbania w dziedzinie dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta, należy uznać z całą pewnością:
- Zaprzepaszczenie bezpowrotnie obchodów 100. rocznicy odzyskania niepodległości przez Bochnię i Polskę poprzez zaniechanie uwiecznienia w sposób trwały dorobku Bochnian, którzy krwią i poświęceniem wykuli nam wolność. Sprawa ta funkcjonowała w świadomości zbiorowej naszego miasta. Były artykuły, liczne propozycje uczczenia tej rocznicy jak choćby poprzez posadzenia drzewa wolności, pomnika, obelisku, nadania nazwy nowej ulicy czy placu, czy wreszcie wydania nowej monografii naszego miasta. Proponowano też powrót do wcześniej obowiązującego herbu, który zdecydowanie bardziej pasuje do Królewsko-Górniczego Miasta Bochni i odróżnia się od herbu Wieliczki. Aby nie powtarzać tez zawartych we wspomnianych artykułach, wystarczy uwypuklić kilka podstawowych faktów. Bochnia jako jedno z pierwszych miast Galicji wybiła się na niepodległość w dniu 31 października 1918 r. Wydarzenie to godne upamiętnienia stało się tematem do wielu działań, dyskusji i artykułów, a nawet wydania książki. Niestety, głównie przez podmioty spoza naszego miasta. Bowiem w dniu 11 listopada 2019 r. w Bochni odbyły się obchody Narodowego Święta Niepodległości połączone z odsłonięciem tablicy pamiątkowej i nadaniem rondu przy ul. Legionów Polskich imienia gen. bryg. Jerzego Kazimierza Dobrodzickiego. To patron 21 batalionu logistycznego w Rzeszowie, pod którego dowództwem ogłoszono niepodległość Bochni w dniu 31 października 1918 r. To głównie dzięki staraniom jednostki Wojska Polskiego mamy jakikolwiek ślad po tej postaci tak zasłużonej dla naszego miasta. Nie tak powinno być. Nie chcę na nowo rozpoczynać niepotrzebnej nikomu wojny o nazwy ulic, ale jeżeli mamy ulicę 20 stycznia (w domyśle 20 stycznia 1945 – zdobycie miasta przez Armię Czerwoną), to czy nie powinna być również ulica 31 października (w domyśle 31 października 1918 r. – wybicie się Bochni na niepodległość)? W Tarnowie, który równolegle z naszym miastem ogłosił niepodległość, na drogowskazach miasta znajdowały się tabliczki oznajmujące, że to miasto jako pierwsze ogłosiło wolność. To jest właściwe budowanie poczucia wspólnoty, lokalnego patriotyzmu, połączone z pielęgnowaniem i budowaniem poczucia przynależności lokalnej oraz prezentacji dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta, czyli zadania określonego w Strategii rozwoju gminy miasta Bochni na lata 2011-2020.
- Brak aktualnej monografii Bochni, uwzględniającej najnowsze badania i standardy. Spisana na nowo historia naszego miasta i regionu to obowiązek wobec naszych przodków i przyszłych pokoleń. Temat ten był również poruszany zarówno przez Komisję Kultury Rady Miasta Bochni, jak również w publicystyce. Temat ten jest trudny, bowiem dużo białych plam jest w naszej lokalnej historii. Niektóre z nich są żywe do dziś. Ale inne miasta dały radę, wydały na 100-lecie odzyskania niepodległości swoje historie pisane wg współczesnych standardów. Proszę sobie wyobrazić wypromowanie konkursu, olimpiady dla dorosłych, młodzieży i dzieci ze znajomości historii Bochni i regionu z mniej lub bardziej prestiżowymi nagrodami wręczanymi w dniu 27 lutego przez Burmistrza Bochni. Taka inicjatywa po wielu latach wypromuje pokolenia Bochniaków „z krwi i kości”, którzy nawet jeśli opuszczą naszą miejscowość, to będą o niej pamiętać.
- Jednym z najważniejszych punktów rewitalizacji centrum Bochni było odkopanie, zakonserwowanie, przeszklenie, „oświetlenie w sposób widoczny z innych miejscowości” fundamentów ratusza, które dwukrotnie odkopywane i zasypywane stały się symbolem zmarnowania szansy i pogrzebania nowej, nieznanej atrakcji historycznej miasta i próby ożywienia wymierającego centrum Bochni. Sprawa ta wzbudzała wiele niezdrowych emocji, dla niektórych była idée fixe w niestandardowych działaniach. Władze miasta i część społeczeństwa z nieznanych do końca przyczyn chciały je zasypać, jakby była to wstydliwa sprawa. W takim razie po co je było odkopywać i na nich opierać wniosek i projekt rewitalizacji miasta? Przez brak nadzoru i odpowiednich zabezpieczeń, doprowadzono do kilkukrotnego zalewania wodą opadową, korozji i dopuszczono do nieodwracalnych zniszczeń, a następnie zasypano. Gdzie tu jest sens i jak to się ma do realizacji zadania pielęgnowanie i budowanie poczucia przynależności lokalnej oraz prezentacji dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta, czyli zadania określonego w Strategia rozwoju gminy miasta Bochni na lata 2011-2020?
Przytoczę tu parę zdań z zatwierdzonych projektów i dokumentacji projektowej rewitalizacji:
Przeprowadzone badania archeologiczne na płycie Rynku pozwoliły na dokładne odtworzenie lokalizacji nieistniejącego ratusza. Jako formę obrysu zastosowano mur z ciosów kamiennych i cegły średniowiecznej w posadzce, natomiast najbardziej zachowane fragmenty pozostałości ratusza zostaną wyeksponowane we wnękach pod szklaną posadzką.
Dodatkowo wprowadzono oświetlenie, które umożliwi oglądanie odkrytych murów również po zmroku.
Wprowadzono także oświetlenie posadzkowe, dookoła murów, które symbolicznie nocą wyeksponuje obrys dawnego ratusza, a także snopy światła w miejscu wieży ratusza, które będą świeciły bardzo wysoko, dając tym możliwość zlokalizowania Rynku Bochni z dalszych
okolic, czy też innych miejscowości.
Zarys nieistniejącego już ratusza, a także przeszklenia pokażą pozostałości murów po obiekcie. Element ten stanowić będzie formę „świadka” i będzie pełnić funkcję naukowo‐edukacyjną. W posadzce we wieży ratusza zlokalizowana została tablica informacyjna w dwóch językach.
Tablica na płycie granitowej z grawerowanym napisem grafitowym.
Oświetlenie posadzkowe w postaci listew led na płycie Rynku dookoła zarysu Ratusza ma na celu wydobyć i zarazem podkreślić kształt nieistniejącego już obiektu także i w nocy.
- Podobna sytuacja była z „odkrytym na nowo” cmentarzem na ul. Dominikańskiej. Częściowo odkopany, poddany niekorzystnemu działaniu czynników atmosferycznych, ostatecznie zasypany bez upamiętnienia. Czy to jest prezentacja dorobku kulturowego i dziedzictwa historycznego miasta opisana w Strategii rozwoju gminy miasta Bochni na lata 2011-2020?
- Żyjemy w latach, w których co rok przypada 100 rocznica ważnych wydarzeń. W 2014 r. była to 100. rocznica wybuchu I Wojny Światowej. W 2018 r. obchodziliśmy 100. rocznicę odzyskania niepodległości. W 2020 r. będzie to 100. rocznica Bitwy Warszawskiej, jednej z najważniejszych kampanii w historii świata. Czy również ta rocznica będzie potraktowana jak poprzednie? Niestety, wszystko na to wskazuje.
- Historia lokalna może promować miasto, region, zwłaszcza jeżeli opisuje nieznane lub mało znane wydarzenia oparte na faktach historycznych. Mowa tu o operacji limanowsko-łapanowskiej z grudnia 1914 r., która zatrzymała potężną rosyjską ofensywę zwaną „walcem parowym”. Zwycięska kampania uratowała monarchię austro-węgierską od upadku, co choć trudne do uwierzenia, było jednym z wielu nieprawdopodobnych wydarzeń umożliwiających odrodzenie niepodległej Polski. Wydarzenie to wymaga rzetelnego opracowania, bowiem dotychczas funkcjonujące stereotypy nieprawdziwie kładą akcenty pomiędzy Limanową a Bochnią. Czy miasto nie powinno był inicjatorem napisania tej monografii, która we właściwym świetle ukazałaby to jakże ważne dla nas wydarzenie? Przecież osią głównego natarcia wojsk austro-węgierskich i niemieckich była Bochnia. Książki tego typu mają zasięg ogólnopolski, czytane są również zagranicą.
- Na koniec pozostaje przypomnienie o nierozwiązanej zagadce Grobu Nieznanego Żołnierza na bocheńskim cmentarzu komunalnym. Zagadnienie te było przedstawione w artykule. Nawiązał do niego również w swoim wystąpieniu w dniu Narodowego Święta Niepodległości 11 listopada 2019 r. Starosta Bocheński. Zadeklarował on wsparcie działań zmierzających do godnego upamiętnienia Bochniaków, którzy walczyli o niepodległość, a których doczesne szczątki spoczywają w nieznanych miejscach. Nie są znane jakiekolwiek działania władz miasta w tym zakresie.
We wspomnianej Strategii rozwoju…. określono MISJĘ GMINY MIASTA BOCHNIA „Bochnia – miastem, które skutecznie pozyskuje nowoczesne inwestycje, dba o dotychczasowe miejsca pracy i stwarza warunki do wszechstronnego rozwoju mieszkańców. Miastem, które przyszłość buduje w oparciu o dziedzictwo historyczno- kulturowe, zachowując swoją tożsamość we Wspólnej Europie”.
Trudy życia zweryfikowały niejedne marzenia, plany i projekty. Zgodnie z zasadą “Nie ma odpornych na ciosy, są tylko źle trafieni”, sprowadziły do przysłowiowego parteru gwiazdy show-biznesu, aktorów, celebrytów (tak do końca to nie wiem kto to jest celebryta), polityków, duchownych i zwykłych ludzi. Pozostaje nam albo zejść na ziemię i zweryfikować marzenia i plany albo wspólnie “wespół w zespół” nadrobić zaległości w swoich marzeniach. Do nowej strategii musimy się dobrze przygotować. Ale najpierw czeka nas spowiedź, czyli Raport o stanie gminy.
Mirosław Mroczek dla Reaktor B7