Dziś Sąd Rejonowy w Bochni zdecydował o zastosowaniu 3-miesięcznego aresztu wobec Kamila Ł. Wczoraj z kolei 32-latek usłyszał pięć prokuratorskich zarzutów.
– Dotyczą one zarówno incydentu, do którego doszło we wtorek, jak i wcześniejszych zdarzeń. Są związane z kierowaniem przez Kamila Ł. wobec swojej partnerki gróźb karalnych, naruszenia miru domowego i stalkingu – wylicza prokurator Barbara Grądzka z Prokuratury Rejonowej w Bochni.
Przypomnijmy we wtorek rano w jednym z mieszkań, w bloku przy ulicy Wygoda w Bochni doszło do rodzinnej kłótni, pomiędzy partnerami. Poszło o dzieci. Kobieta z dziećmi opuściła mieszkanie, a Kamil Ł. został w nim sam. SMS-em poinformował swoją partnerkę, że wysadzi blok w powietrze. Kobieta powiadomiła policję. W budynku odcięto gaz i prąd. Na miejsce zostali skierowani negocjatorzy z Komendy Miejskiej w Tarnowie.
Po trzech godzinach udało się im nakłonić mężczyznę do opuszczenia mieszkania, w którym był zabarykadowany.
32-latek trafił do szpitala specjalistycznego. Wczoraj został dowieziony do prokuratury, gdzie usłyszał zarzuty. Dziś sąd zdecydował o tymczasowym areszcie. Mężczyzna trafi do Zakładu Karnego w Tarnowie. Wkrótce stanie przed sądem. Grozi mu 8 lat więzienia.