Jest małym chłopcem, ale mocno doświadczonym przez życie. Dwa lata temu zmarła mu mama. A on sam od 2020 roku zmaga się z neurofibromatozą typu 1. U chłopca zdiagnozowano także nerwiakowłokniaki splotowe w przestrzeni zaotrzewnej i glejaka nerwu wzrokowego lewego.
Okazało się, że guzki które posiada nie podlegają operacji. Chłopiec nie może też przyjąć radioterapii i chemioterapii ze względu na lokalizację i objętość zmian.
Szansą na wyzdrowienie jest lek KOSELUGO. Ośmiomiesięczna terapia nim kosztuje jednak kilkaset tysięcy złotych. To ogromna kwota, której bliscy chłopca nie są w stanie samodzielnie zgromadzić. Stąd prośba o wsparcie.
Wojtusiowi można pomóc wpłacając fundusze na utworzoną zbiórkę:
W pomoc chłopcu zaangażowało się wiele osób. Są licytacje, kiermasze, koncerty, strażacy OSP z okolicy się włączyli i oddają pieniądze z kalendarzy, pomaga też szkoła.
Wojtusia można wesprzeć biorąc udział w licznych licytacjach odbywających się TUTAJ.
