To już jest pewne. O fotel burmistrza Bochni powalczą cztery osoby. 61-letni Stefan Kolawiński – urzędujący burmistrz startujący z KWW Bochniacy dla Bochni, 49-letni Krzysztof Kokoszka – kandydat PiS, 25-letni Artur Gondek startujący z listy KUKIZ’15 oraz 63-letni Jerzy Lysy – bezpartyjny kandydat KWW Jedność Narodu – Wspólnota.
Każdego z nich pytamy o to, dlaczego kandyduje:
Stefan Kolawiński – Bochnia stoi u progu rewitalizacji centrum miasta. Sztandarowy projekt „Rynek OD-NOWA”, po przygotowaniu dokumentacji i zdobyciu zewnętrznego finansowania, wchodzi obecnie z fazę realizacji. Chciałbym mieć możliwość nadzoru nad tą ważną ekonomicznie i społecznie inwestycją. Chciałbym również dokończyć już rozpoczęte prace nad kolejnymi projektami, które zmienią oblicze naszego miasta na dziesiątki lat. Warto bowiem kontynuować ideę zrównoważonego rozwoju, gdzie obok silnego rozkwitu BSAG inwestujemy w przestrzeń do życia mieszkańców i rozkwitu turystyki, budując tężnię solankową i przebudowując Rynek.
Krzysztof Kokoszka – Z wielką troską obserwuję stagnację i brak pomysłów na dalszy i oczekiwany przez mieszkańców rozwój naszego miasta. Czas na przyspieszenie. Potrzeba nam nowego i świeżego spojrzenia na sprawy Bochni, które nadadzą jej nowy impuls. Zawsze starałem się jednoczyć ludzi wokół jakiegoś celu i chciałbym to kontynuować także jako burmistrz.
Artur Gondek – Chcę, aby Bochnia się w końcu obudziła. Dość stagnacji. Do kandydowania nakłonili mnie znajomi, którzy podobnie jak ja uważają, że w Bochni trzeba coś zmienić, trzeba działać. Nasze miasto od dawna nie ewoluuje. Są ogromne zaniedbania w kwestiach komunikacji, parkingów czy nawet promocji miasta. To trzeba naprawić jak najszybciej.
Jerzy Lysy – Była to spontaniczna decyzja – moja oraz grona moich przyjaciół i bliskich mi osób. Część z nich posiada duży dorobek zawodowy, naukowy i artystyczny. Są wśród nas także studenci, a nawet uczniowie. Nie posiadamy żadnych powiązań partyjnych. Wszystkim leży na sercu rozwój naszego miasta. A z tym w ostatnich latach nie jest najlepiej. Władza nie potrafi wykorzystać bocheńskiego kapitału – dobrze wykształconych ludzi i licznych walorów naturalnych: historycznych, komunikacyjnych, geograficznych itd.
Fot. Patryk Salamon, Fot. Wojtek Salamon
Wyborca
26 września 2018 godzina 17:38
Pytanie do najmłodszego kandydata: a w jaki sposób? Może w końcu konkrety, a nie tylko ogólniki i wyświechtane frazesy.