Rodzice odbierający dziś po południu swoje pociechy z Przedszkola nr 2 zlokalizowanego na os. Niepodległości w Bochni dowiedzieli się, że w tym budynku zajęć już nie będzie. Przedszkole przestaje funkcjonować. Ma to związek z ekspertyzą budowlaną, która wskazała, że przebywanie w tym obiekcie może skończyć się tragicznie.
-Nie możemy ryzykować, że coś się stanie – mówi Dorota Palej-Maliszczak, dyrektor Miejskiego Zespołu Edukacji w Bochni. Rodzice ponad stu maluchów są w szoku. – Jak to się stało, że nikt nie widział, że z tym budynkiem coś się dzieje – pytają, dodając: co my mamy teraz zrobić?
Na godzinę 17.30 w najbliższy czwartek w szkole Podstawowej nr 7 w Bochni zaplanowano zebranie z rodzicami. Oprócz dyrekcji przedszkola, szefowej MZE, ma w nim wziąć udział także Stefan Kolawiński, burmistrz Bochni.
-Mamy pewne pomysły na wyjście z tej trudnej sytuacji, ale musimy je skonsultować z rodzicami – mówi burmistrz.
Te pomysły to rozdzielenie dzieci po funkcjonujących w mieście placówkach.
– Rozważamy przeniesienie dzieci między innymi do oddziałów przedszkolnych w SP nr 7, SP nr 5, SP nr 1, ale też Przedszkola nr 1 w Bochni – wylicza Dorota Maliszczak.
Budynek musi przejść gruntowny remont. Nie wykluczone, że zostanie wyburzony i na nowo postawiony. To duże zadanie inwestycyjne.
– Pieniądze na ten cel muszą się znaleźć, bo to dla nas zadanie priorytetowe w tej chwili, zupełnie niespodziewane. To sytuacja krytyczna – mówi Stefan Kolawiński.
Burmistrz zapewnia, że do tej pory nie było sygnałów, że coś niedobrego dzieje się z budynkiem. Gdy kilka tygodni temu zaczął pękać strop i jedną z sal wyłączono z użytku, zlecono ekspertyzę.
-Dotarła ona do nas w piątek, po jej analizie zdecydowaliśmy się zamknąć przedszkole. Stan dachu na tym budynku nie pozwala prowadzić w nim zajęć – podkreśla Dorota Palej-Maliszczak.
Rodzice do których udało się nam dotrzeć, są przerażeni sytuacją. Wiele osób, które pracuje, nie ma co zrobić z dziećmi. Nie do końca podoba się też pomysł dzielenia grup i przenoszenia do innych placówek w mieście. W przedszkolu wychowuje 108 dzieci w pięciu grupach, w tym także 14 dzieci niepełnosprawnych w trzech grupach, którymi opiekuje się sześć nauczycieli wspomagających.
O swoją przyszłość boi się też personel placówki. W środę, dzień przed zebraniem z rodzicami burmistrz ma się spotkać z załogą przedszkola.
